sobota, 23 sierpnia 2014

W puszczy nie odpuszczam!


Dziś wizyta w rodzinnych stronach i trening w Puszczy. I to Kampinoskiej. I to z Bratem-Matem. Mat jest 12,5 roku młodszy ode mnie. Słowem gówniarz, z ogromną parą, wypływającą wprost z natury. Też tak kiedyś miałam, ehh... Ale wtedy akurat, wolałam pisać pełne dramatu wiersze do szuflady i oglądać filmy do 3:00 nad ranem (drogie dziatki, w zamierzchłym, ubiegłym stuleciu, internety nie były jeszcze aż tak popularne, a balety aż tak dozwolone).

Tak czy siak, obecny kwiat młodego pokolenia, wcześniej nieco zrozumiał, ile radości i korzyści może płynąć z ruchu. Mat ochoczo wybiegł więc towarzyszyć mi podczas marszo-biegu.

A była to niesamowita przyjemność. Ostatni raz, gdy poruszałam się po tychże duktach biegiem, miał miejsce pod koniec podstawówki (okryty pajęczynami historii początek lat '90 XX wieku). I nie są to dobre wspomnienia. Były to lekcje WF w terenie. Przeganianie dzieciarni lasem, w jednym tempie dla wszystkich. Bez zwrócenia szczególnej uwagi na mą delikatną, nieco mniej wydolną indywidualność.

Okropieństwo.

Jakże inaczej było dziś. Według swojego planu, w swoim tempie, mając czas na to, by rozejrzeć się wokół. Bo dotykamy tu dwóch ważnych spraw.

Po pierwsze: wcale nie chodzi o to, żeby biec szybko. Eksperci powiadają, że należy zaczynać od tempa, w którym możemy np. swobodnie plotkować z towarzyszącą nam osobą.
Po drugie: w bieganiu fajne jest to, że generalnie zawsze robimy to w jakimś plenerze. A plener leśny jest szczególnie miły dla zmysłów.

Dziś więc cieszyłam się widokiem i tempem dla siebie odpowiednim. Cieszyłam się też, oczywiście, towarzystwem Mata, który co prawda, próbował na początku narzucić ostrzejsze tempo, ale został spacyfikowany. Dalej pożytkował już nadmiar energii obiegając mnie w kółko, tańcząc obok, robiąc w biegu podskoki, wymachy, skłony, obierając ziemniaki, strugając na poczekaniu proste fujarki z drewna i sprawdzając fejsa.

Ale takie są prawa młodości, które ja wszakże doskonale rozumiem, gdyż akurat sama jestem wciąż bardzo młoda!

ziuba biegacz


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz